Problem psychofizyczny, czyli stosunek ciała do umysłu dyskutowany w okresie przed rozwojem nauki, jak też
problem wolnej woli w filozofii mają długa historię, którą warto poznać.
Badania nad świadomością znacznie przyspieszyły od założenia pisma
Journal of Consciousness Studies
(1994) i interdyscyplinarnej
konferencji w Tucson, Arizona (od 1996 r). Później powstały czasopisma
"Consciousness And Cognition",
"Neuroscience Of Consciousness",
czy "Anthropology Of Consciousness".
Powstało wiele bardzo się od siebie różniących podejść do rozumienia świadomości, oraz kilka eksperymentów myślowych, które były i nadal są często dyskutowane. Tu nie omawiamy jeszcze mechanizmów neuronalnych świadomości. Przedyskutujemy to dopiero przy końcu drugiej części tego wykładu.
Neomisterianie to grupa filozofów, którzy sądzą, że problem umysłu przekracza ludzkie możliwości rozumienia. Najbardziej znanym przedstawicielem tej grupy jest Colin McGinn, który zadaje naiwne pytania:
Funkcjonalizm jak i neurofilozofia pokazują, że pytania tego rodzaju nie mają sensu, nie są nawet błędne, są nieistotne. Co oznacza "zrozumieć" Czego dokładnie nie rozumiemy? Czy każdy może wszystko zrozumieć? Co musimy wiedzieć, by nabrać przekonania, że rozumiemy?
Pragmatyk John Dewey napisał: "Postęp intelektualny dokonuje się dzięki porzuceniu pytań razem z alternatywami, które proponują. Nie odpowiadamy na pytania, ale wykraczamy poza nie".
Niestety brak jest dobrych metafor obrazujących aktualizację stanów mózgu i powiązanie ze stanami mentalnymi.
Umysłu jest funkcją, strumieniem stanów mózgu i ciała, a nie substancją przestrzenną w której są dźwięki i kolory. Obrazy i dźwięki na taśmie są śladami pamięci (stanów płytki CCD i membrany mikrofonu), ale nie mogą się same zmienić poprzez wzajemne interakcje lub wpływ środowiska, tak jak ludzka pamięć.
Stany elektroniki, która realizuje grę komputerową, nie mają związku z przestrzenią fizyczną, chociaż postacie gry poruszają się w wirtualnej rzeczywistości. Czy powinniśmy się zdziwić, że potwór z gry wie, że jestem na lewo od niego? Przecież "na lewo" się w moim komputerze nie zmieści ...
Stany mózgu określone są przez aktywność neuronów, istotne są wzajemne relacje pomiędzy stanami mózgu, prowadzące do kolejnych stanów i do działania, a nie przez zdarzenia w przestrzeni fizycznej.
Bez porządnego wykładu z neuropsychologii komputerowej nie da się tego dobrze zrozumieć, ale nie ma w tym większej tajemnicy niż w działaniu telefonu komórkowego (którego bez studiów fizyki też nie da się dobrze zrozumieć i McGinn go pewnie nie rozumie).
John Searle i tajemne moce neuronów.
John Searle wymyślił eksperyment myślowy z "chińskim pokojem". Jest przekonany, że mózg wywołuje stany umysłu, ale nie są to stany, które można symulować obliczeniowo. Dlatego Searl sądzi, że neurony mają jakieś tajemne moce przyczynowe, które mogą wywoływać stany mentalne. Istnienie korelacji umysł-mózg nie oznacza identyczności odpowiednich stanów. Nie można tych stanów identyfikować ze stanami mózgu.
Świadomość można określić jedynie poprzez jej zawartość, nie można jej zredukować do pojęć prostszych. Czy jednak na pewno? Prąd elektryczny nie "jest wywołany" przez ruch ładunków, ale "jest" ruchem ładunków. Podobnie myśli i postrzeżenia nie są tylko wywołane zmianą aktywacji mózgu. Świadomość jest nie tylko wywołana przez stany neurofizjologiczne, lecz jest specyficznymi stanami mózgu, widzianymi niejako "od wewnątrz", bez nich nie ma świadomości.
Zadaniem neuronauk jest określić dokładanie, jakie to stany.
Robot wie, że widzi poszukiwany przedmiot lub osobę, na tej podstawie podejmuje działania, zwraca się do danej osoby i z nią rozmawia. Nie mamy jednak robotów, które zdolne są na tyle do autorefleksji by ich percepcja wewnętrzna była tak bogata jak świadomych ludzi czy niektórych zwierząt.
Redukcjoniści: przykładem jest tu
Daniel Dennett.
Działający współbieżnie mózg symuluje wirtualną maszynę działającą szeregowo, czyli umysł. Człowiek może mówić sam do siebie, tak powstaje świadomy umysł.
Umysł jest więc wynikiem działania odpowiedniego programu, realizującego maszynę wirtualną, tworzącą wirtualny świat wewnętrzny.
Wewnętrzne doświadczenie jest w znacznej mierze złudzeniem (Dennett, 1992).
Komentarz: Status pojęcia "wirtualny" nie jest u Dennetta jasny, bo stoją za tym realne stany fizyczne i realne działania w fizycznym świecie. Dennett sądził np. że iluzje optyczne, takie jak "neonowe rozpływanie się koloru"
(neon color spreading)
to złudzenie, a tymczasem to percepcja fizycznych stanów kory wzrokowej. Nie widzimy świata tylko reakcje swojego mózgu.
Heterofenomenologia
to pomysł Dennetta, by analiza przeżyć oparta była na werbalnych raportach, które łączone są z informacjami o reakcjach, fizjologii, informacjami z neuroobrazowania.
Neurofenomenologia
bada korelacje pomiędzy subiektywnym opisem swoich przeżyć z perspektywy wewnętrznej i obiektywnym opisem za pomocą neuroobrazowania i innych metod neuronauk.
Dennett: Jesteśmy autorytetami tylko w sprawach tego, co wydaje się nam, że przeżywamy, a nie tego, co naprawdę się w naszych mózgach dzieje.
To istotne rozróżnienie, ale nie do końca prawdziwe, jak pokazał w swoich książkach i pracach
Eric Schwitzgebel. Często bowiem nie potrafimy określić co przeżywamy i nasze interpretacje są tylko teoriami na temat siebie.
Argumenty Dennetta oparte są głównie na analizach pojęć językowych i sposobu opisywania wrażeń, ale brak języka nie oznacza braku umysłu czy świadomości.
Wrażenia świadome nie redukują się do wypowiedzi, to całkiem inne stany mózgu.
Dennett: badając elementy komputera nie da się wiele powiedzieć o programie, neurobiologia nie doprowadzi więc do teorii umysłu. Tak by było, gdybyśmy nie potrafili odtwarzać funkcji za pomocą modeli komputerowych inspirowanych przez neurobiologię, co daje nam pewność, że rozumiemy jak działają mózgi.
Frank Jackson (1982) opisał często dyskutowany eksperyment myślowy:
Mary jest neurobiologiem i daltonistką; wie wszystko o procesach widzenia kolorów w mózgu. Jeśli pewnego dnia zacznie widzieć kolory, dowie się czegoś nowego.
Wniosek: fakty fizyczne nie wyczerpują całej wiedzy o świecie! Fakty psychiczne dotyczące doznań są nieredukowalne do stanów fizycznych.
Dennett (1996) stwierdził: Mary wcale nie zdobyła nowej wiedzy, "wiedzieć wszystko" oznacza skorelować wszystkie wrażenia z widzianymi obrazami. Widząc niebieskiego banana Mary będzie równie zdziwiona, jak inni.
Zdziwi się, to prawda, ale jakże uboga prawda ... czy można np. na podstawie opisów utworzyć odpowiednie skojarzenia emocjonalne? Takie przeżycia nie dają się zwerbalizować, podobnie jak nie da się opisać werbalnie żadnego złożonego układu o zmieniających się w czasie aktywacjach. Zjawiska ciągłe nie można podzielić na fragmenty, którym nadamy nazwy-etykiety i opiszemy dane zjawisko.
Do pewnego stopnia można przeprowadzić rzeczywisty eksperyment tego rodzaju - istnieją okulary Enchroma, dzięki którym niektórzy daltoniści mogą widzieć kolory. Co prawda nie sąto specjaliści od widzenia kolorów, ale ich odczucia mogą być dramatyczne.
Rozumienie intelektualne realizowane jest przez płaty skroniowe i płaty czołowe mózgu.
Poczucie, że się wie dzięki doświadczeniu realizowane jest przez ośrodki podkorowe, w szczególności obszary zaangażowane w emocje i możliwości działania.
Mary wszystko rozumie intelektualnie, nie uczy się więc konceptualnie niczego nowego widząc kolory, ale jej mózg przyjmie całkiem nowe stany i wytworzy nowe doznania, nieredukowalne do poprzednio osiągalnych stanów aktywacji, a wiec jest zdolna do przeżywania stanów wewnętrznych, które są całkiem odmienne niż były jej wcześniej dostępne.
Nie ma tu żadnej tajemnicy.
Thomas Nagel (1974) zadał pytanie: jak to jest być nietoperzem? Czy możemy to sobie wyobrazić?
Nie możemy zobaczyć świata z perspektywy wewnętrznej kogoś innego.
Być nietoperzem "jest jakoś", ale być komputerem lub robotem jest nijak.
Skąd mogłyby pojawić się wrażenia w mózgach robotów?
Nie możemy zobaczyć świata z perspektywy wewnętrznej kogoś innego.
Zrozumienie intelektualne, jakie możemy osiągnąć w przypadku stanów mentalnych nietoperza, to korelacja stanów jego mózgu i obserwowanych zachowań. Przez analogię z naszymi doświadczeniami przypisujemy mu pragnienie, strach, przyjemność, ale potrafimy rozumieć inne istoty tylko przez analogię do swoich przeżyć.
Wiedza pełna nie jest jednak możliwa, bo struktura naszych mózgów jest dość odmienna. Wiem o sobie, bo mogę siebie obserwować od wewnątrz (dzięki wzajemnym aktywacjom różnych podsieci wiem co się w moim mózgu dzieje) i częściowo z zewnątrz, obserwując siebie i skutki swojego zachowania.
Wiedza o stanie umysłu innego człowieka możliwa jest dzięki empatii, 'rezonans' umysłów możliwy jest w przypadku w miarę podobnych mózgów. Rozumienie intencji innych osób angażuje specyficzne mechanizmy mózgowe, w tym neuronom lustrzanym. Reprezentacje wewnętrzne mogą być odmienne, mamy różne mózgi i te same funkcje realizowane mogą być w nieco różny sposób. Ważne są relacje pomiędzy różnymi stanami umysłu, bo to one decydują o interpretacji.
Im bardziej odmienny jest mózg, zarówno na skutek niedorozwoju, uszkodzeń, chorób, lub odmiennej kultury go kształtującej, tym trudniej zrozumieć, jakie stany przeżywa. Członkowie grupy kibiców potrafią się wzajemnie dobrze zrozumieć, kobiety ze swoimi przyjaciółkami też, ale rozumienie osób spoza swojej grupy jest już dla wielu ludzi trudnym wyzwaniem.
Nagel twierdzi, że nie potrafimy sobie wyobrazić echolokacji, jednak
nie jest to prawdą, echolokacji można się w pewnym stopniu nauczyć.
Niewidomi posługują się dźwiękiem stukając laską, mlaskając i nasłuchując echa, a więc uczą się echolokacji, chociaż oczywiście nie potrafią wydawać ultradźwięków a ich uszy i mózgi są dużo słabiej przystosowane do odbioru i analizy takich sygnałów. Niektórzy nawet wysyłając wysokie tony (kliki)
jeżdżą na rowerze!
Grający w ping-ponga nie mogą zbyt głośno tupać nogą by nie zakłócić słuchowej orientacji przeciwnika.
Liczne doświadczenia pokazały, że ludzie z opaskami na oczach dość szybko uczą się zwracać uwagę na strukturę echa wytwarzanych przez siebie dźwięków, używając echa do orientacji, rozpoznawania przeszkód, rodzaju pomieszczenia, rozróżniania kształtów obiektów spoza których wydobywa się dźwięk, a nawet odróżniania rodzaju powierzchni odbijających.
Informacja tego typu jest zwykle maskowana przez bardziej przydatną informację wizualną, ale może mieć podświadomy wpływ na zachowanie.
Nawet jeśli korzystamy z takiej informacji nie mamy związanych z tym wrażeń, trudno jest sprecyzować odczucia, ma się wrażenie zgadywania - do pewnego stopnia działamy więc jak filozoficzne zombi albo Luke Skywaker "czujący moc". Nie zawsze potrafimy interpretować skąd docierają do nas informacje.
Jeden z niewidomych uczestników eksperymentów (Supa i inn, 1944) upierał się, że odczuwa wibracje przeszkód rękami i policzkami, jednak to zatkanie uszu nie pozwalało mu wykrywać przeszkód. Do czasu tych eksperymentów sądzono, że prądy powietrzne i wrażliwość skóry twarzy może być rzeczywiście odpowiedzialna za takie zdolności. Jednkaże wyobrażenie, które sobie skonstruował było mylne
Nawet jeśli nie potrafię biegać jak gepard czy grać jak wirtuoz to mogę sobie jednak wyobrazić bieganie czy doskonalsze granie na instrumencie, to kwestia ekstrapolacji swoich przeżyć.
E. Schwitzgebel 2011; M. Wierzchoń 2019).
podsumowanie informacji o echolokacji u człowieka.
"Być kimś" to doznawać ciągu stanów mózgu, mieć subiektywny punkt widzenia, nieredukowalny do obiektywnego opisu. Dlaczego w ogóle jest to "jakoś"? To wynika z samego sposobu działania mózgu, w którym mamy do czynienia z realnie istniejącymi, fizycznymi stanami aktywacji: "jakoś" pozwala na ich odróżnienie, kategoryzację w oparciu o wiele cech i podobieństwo do poprzednich przeżyć.
Nie możemy do końca wiedzieć, jak to jest być nietoperzem, lub człowiekiem od urodzenia niewidomym czy głuchym ... ale nie ma w tym żadnej tajemnicy.
Jak to jest być ośmiornicą lub mątwą? Żyć pod wodą, kontrolować 8 lub 10 macek, zmieniać kolory i fakturę ciała zależnie od otoczenia i komunikować się w ten sposób z innymi mątwami? To dopiero przekracza nasze wyobrażenie. Jednak nawet w przypadku ośmiornicy pewne zrozumienie jest możliwe, jak można zobaczyć na filmie "Czego nauczyła mnie ośmiornica.
David Chalmers (1995) podzielił problemy świadomości na "łatwe", czyli te, które wymagają zrozumienie funkcji, i trudne, które się do tego nie sprowadzają.
Np. zrozumienie sposobu generowania raportów na temat swojego stanu wewnętrznego, czy dialog wewnętrzny to problemy wymagające zrozumienia funkcji. Chociaż z punktu widzenia neurobiologii jest to skomplikowane, to z punktu widzenia filozofii łatwe.
Problem trudny to pytanie dlaczego istnieją jakości wrażeń,
świadomość fenomenalna?
Qualia, łac. qualis, to własności w oderwaniu od konkretnej rzeczy, posiadających daną własność.
Czyste wrażenia to elementy nieredukowalne, nie można więc ich określić funkcjonalnie.
Barwa nie da się wyrazić przez odwołanie się do prostszych własności, jest subiektywnie odczuwanym wrażeniem wzrokowym lub słuchowym. Smak czy zapach nie daje się opisać.
Jeśli wrażenia nie spełniają określonych funkcji to jak można je symulować na komputerze? Nie da się ich sprowadzić do przetwarzania informacji. Czy jednak na pewno? Każdy stan mózgu wiąże się z asocjacjami, nawet jeśli go nie potrafimy werbalnie opisać to jest to jeden ze stanów mózgu na trajektorii "strumienia świadomości", który zmienia tą trajektorię wpływając na nasze zachowanie. Pokazują to liczne eksperymenty pokazujące wpływ koloru (pokojów, ubrania) na zachowanie ludzi, chociaż często qualia koloru nie są nawet uświadamiane.
Długość fali światła nie wyjaśnia wrażenia czerwieni.
Wrażenia nie dają się sprowadzić do przetwarzania informacji.
Czym są i dlaczego istnieją wrażenia?
Filozoficzne zombi to hipotetyczne istoty, które przetwarzają informację w sposób nieodróżnialny od człowieka, ale nie mają związanych z tym wrażeń, czyli świadomości fenomenalnej. Czy takie filozoficzne zombi może istnieć?
Do pewnego stopnia jesteśmy wszyscy takimi zombi, zwracamy uwagę na pewne doznania zmysłowe, ale pomijamy wiele innych, które mogą być rzeczywistą przyczyną naszych działań.
Przykład: nie mamy żadnych wrażeń związanych z efektami torowania, które wpływają na nasze decyzje; bez specjalnego treningu nie zdajemy sobie sprawy do jakiego stopnia używamy echolokacji.
Wiele intuicji filozoficznych może być całkiem fałszywych, co nie przeszkadza w formułowaniu różnych myślowych eksperymentów.
Czy możliwe jest np.
odwrócenie wrażeń związanych z widzeniem kolorów? Widzenie koloru zielonego zamiast niebieskiego? Nie da się przeprowadzić takiego eksperymentu, ale jest to temat licznych spekulacji.
Próbując wyjaśnić trudny problem świadomości zaproponowano wiele stanowisk.
Niedostrzeganie problemu
Konsekwentni materialiści (np. Dennett) twierdzą, że wyjaśnienie funkcji wystarczy.
"Czym jest życie"? Wyjaśnia to dziedziczenie, reprodukcja, wystarczy zrozumienie funkcji.
Nie pytamy, czemu reprodukcji, adaptacji i innym funkcjom towarzyszy życie; czy jest sens pytać, czemu stanom mózgu towarzyszą stany świadome?
W radykalnej formie świadomość to tylko zdolność komentowania własnych fizycznych stanów przez mózgi, nie istnieje "problem świadomości".
Krytyka: Dennett (1992) początkowo pisał, że wrażenia są tylko złudzeniem. Funkcja jest oczywiście konieczna, by mogło zaistnieć przeżycie. Wrażenie czerwieni zależne jest od funkcji układu wzrokowego. Oczywiście, że sama długość fali światła nie wyjaśnia wrażenia czerwieni, bo wrażenia są związane z reakcjami złożonego układu wzrokowego i można je wyjaśnić tylko badając te reakcje. W szczególności złudzenia wzrokowe wiele nam mówią o mechanizmach powstawania wrażeń.
Nawet najdokładniejszy opis funkcji realizowanej przez mózg nie wyczerpie wszystkiego, co da się powiedzieć o przeżyciu. Funkcja nie istnieje w izolacji od całego systemu. Nie można uzasadnić w oparciu o opis zachowania, że wrażenia nie istnieją, jak robi to Dennett. Chcemy wyjaśnienia subiektywnego doświadczenia, a nie jego zaprzeczenia.
Podstawą takiego wyjaśnienia może być zdolność komentowania własnych stanów przez mózgi, ale musimy pokazać, jak opisać ten proces tak, by w tym opisie widoczny był świat wewnętrzny, zrozumieć jak mózgi konstruują ten subiektywny świat wewnętrzny. W późniejszych pracach Dennett (2007) zmodyfikował swoje stanowisko.
Fizykalizm i rozwiązania materialistyczne
Podstawowe pojęcia: czas, przestrzeń, ładunek nie wystarczą do zrozumienia świadomości.
Jeśli świadomość to fizyczny stan mózgu, może trzeba to po prostu przyjąć jako jeszcze jeden fundamentalny fakt natury? Chalmers proponuje teorię podwójnego aspektu: dwa aspekty informacji, fizyczny i fenomenologiczny, to dwie strony tego samego medalu. Uznajmy, że korelacje mózg/umysł istnieją bo odpowiednie stany mózgu skorelowane są z wrażeniami świadomymi.
Postulowanie fundamentalnych zasad jest ostatecznością. Jest to w istocie rezygnacja z poszukiwania rozwiązania!
Czy świadomość jest faktem pierwotnym, czy też da się wyjaśnić w jaki sposób powstaje? Postęp w badaniach nad świadomością i procesami zahcodzącymi w mózgach pokazuje, że jest tu co wyjaśniać.
Chalmers rozważa dwie zasady:
Zasada spójności strukturalnej: struktura doświadczeń świadomych odpowiada własnościom strukturalnym informacji przetwarzanej przez mózg.
Zasada "organizacyjnej niezmienniczości": liczy się tylko specyficzna organizacja przetwarzania informacji, a nie sprzęt, który ją realizuje (w istocie to właśnie głosi funkcjonalizm).
Chalmers proponuje taki eksperyment myślowy: podmieńmy stopniowo neurony na identycznie funkcjonujące elektroniczne. Człowiek tego raczej nie będzie zauważał, wrażenia raczej się nie zmienią.
Czy takie spekulacje mają jakieś uzasadnienie?
Implanty pamięci hipokampa
wydają się to potwierdzać, wymiana części głębokiej struktury mózgu nie ma widocznego wpływu na świadome wrażenia, tylko poprawia pamięć.
Z drugiej strony identyczność funkcjonalna na poziomie molekularnym oznacza identyczność substratu, muszą być te same cząsteczki, elektronika nie zastąpi w pełni neuronów. Jednakże powolne zastępowanie neuronów może być trudne do zauważenia, podobnie jak powoli zmienia się nasza percepcja z wiekiem, ale tego nie zauważamy, poczucie tożsamości jest zachowane.
Chalmers twierdzi, że granicą możliwości analizy świadomych doświadczeń może być fizykalny i fenomenalny aspekt informacji, wrażenia trzeba skorelować z czymś prostym.
Fizyka bada informację "od zewnątrz", a świadomość badamy "od wewnątrz".
Nie można zredukować świadomości do stanów fizycznych, mamy tylko korelacje. dlatego uważa, że potrzebna jest nowa fundamentalna zasada, uznanie podwójnego aspektu informacji.
Problemy: O jaką informację jednak chodzi? Czemu tylko niektóre informacje są świadome? Znikoma część informacji, które rejestrują nasze zmysły, staje się świadoma, chociaż jest używana do utrzymywania homeostazy organizmu, sterowania napięciem mięśni w czasie chodzenia czy ćwiczeń gimnastycznych. Świadomość znika w wyniku anestezji ale regulacja procesów życiowych nadal oparta jest na przepływie informacji. W komputerach mamy szybki przepływ informacji, ale ani śladu świadomości.
Informacja mierzona za pomocą formuły Shannona to tylko miara entropii (nieporządku) sygnałów. Świadomość nie pojawia się w jakichś abstrakcyjnych przestrzeniach w czasie przepływu informacji, tylko w mózgach, które są przytomne. Widać więc, że podwójny aspekt informacji nie jest dobrym wyjaśnieniem.
W jakich warunkach procesy zachodzące w mózgu stają się świadome?
Jest kilka indeksów opartych na analizie sygnałów mózgu, które korelują się z subiektywnie ocenianym stopniem świadomości jak i procedurami stosowanymi przez neurologów (Seth i inn. 2006), używanymi np. w
anestezjologii czy w badaniu obniżonych stanów świadomości. Na ile aktywność różnych obszarów mózgu jest zsynchronizowana, a na ile zróżnicowana? Obydwie skrajności - pełna synchronizacja jak i całkowita niezależność lokalnych procesów - prowadzą do zaniku świadomości. Więcej na ten temat dowiemy się omawiając neuronalne korelaty świadomości.
Inne próby rozwiązania trudnego zagadnienia świadomości
Panpsychizm, czy też w nowej wersji (Seager 1995, Rosenberg 1996) panprotopsychizm, przypisuje materii własność umożliwiającą w połączeniu z dostatecznie złożoną materią powstanie świadomości. Podstawowe elementy świadomości to "protofenomeny".
Jak miałyby się wiązać z procesami fizycznymi i psychicznymi? Nie jest to jasne, ale wielu ludziom wydaje się, że to jakieś rozwiązanie.
Stwarza to więcej pytań niż odpowiedzi: czy tylko mózgi są świadome? Czemu tylko w niektórych stanach?
Bernard Baars uznał problem świadomości za "brutalny fakt" psychologii.
Globalnie dostępna informacja staje się świadoma. Czemu? Nie wiemy, ale trzeba przyjąć, że tak po prostu jest. To dość zbliżone podejście do podwójnego aspektu informacji, ale ze wskazaniem na globalne stany mózgu.
Crick i Koch (1995) uznali, że nie można opisać wrażeń świadomych, bo daje się przekazać jedynie "te różnice, które tworzą różnice".
Może istnieją specyficzne "neurony świadomości"? Jeśli nie wszystkie struktury mózgu są zaangażowane w tym procesie to można poszukiwać neuronowych korelatów świadomości.
Ludzie, którzy utracili wzrok nadal mają wyobraźnię wzrokową. Pierwotna kora wzrokowa (V1) nie musi więc być pobudzona gdy sobie coś wyobrażamy, wystarczą wyższe piętra układu wzrokowego, ale dokładnie które obszary i dlaczego ich aktywacja wywołuje świadome wrażenia?
Doprowadziło to do programu
neuronowych korelatów świadomości (Crick i Koch, 1990). Po niemal trzech dekadach badań próby wyróżnienia obszarów mózgu odpowiedzialnych za świadomość dały tylko bardzo ogólne odpowiedzi (Koch i inn, 2016).
Problem: W mózgu nie ma słabo sprzężonych struktur, więc nie ma odrębnych neuronów świadomości, nawet aktywacja pierwotnej kory wzrokowej jest potrzebna.
Kiedy widzę aktywna jest kora wzrokowa - ale czy to wyjaśnia naturę świadomych wrażeń wzrokowych?
Jeśli zrobię model, który będzie działał dokładnie tak jak mózg, wykazując takie same zdolności do rozpoznawania, robienia pomyłek, ulegania złudzeniom wzrokowym, komentowania swoich stanów, będę przekonany, że rozumiem jak to działa. Jeśli do takiego modelu dodać moduł komentujący bieżący stan aktywacji jego elementów to możemy go nauczyć tak, że będzie to przypominać komentarze świadomej osoby.
Czy telewizor, wyposażony w sieć neuronową do analizy obrazu, zdolny do komentarzy tworzonych na ekranie obrazów, uznamy za świadomy?
Rozwiązania oparte o mechanikę kwantową.
Mechanika kwantowa stała się dla niektórych fizyków podstawą dla rozwijania nielokalnego modelu umysłu (Stapp 1993, Penrose 1994, Clarke 1995).
Prace te zajmują się takimi pseudoproblemami jak nieprzestrzenną naturą umysłu.
Ponieważ w mechanice kwantowej stan układu opisywany jest za pomocą jednej funkcji falowej, obejmującej cały układ, może się wydawać, że rozwiązuje to problem tożsamości, spójnego doświadczenia świadomości, pomimo zróżnicowania procesów analizy informacji w mózgu.
Podejście kwantowe prowadzi do radykalnych propozycji: umysłu jako kluczowego aspektu rzeczywistości, niealgorytmicznych teorii myślenia. Żadne eksperymenty na to nie wskazują a sztuczna inteligencja nie napotkała na jakieś niealgorytmiczne bariery, głównym problemem jest złożoność systemów wymaganych do zrealizowania funkcji umożliwiających ogólną inteligencję (AGI).
Istnieją
interpretacje mechaniki kwantowej
wymagające świadomości, ale są też bardziej rozsądne interpretacje w których świadomość nie gra roli, np.
teoria dekoherencji.
Jakości wrażeń nie dają się sprowadzić do własności fizykalnych, ani klasycznych ani kwantowych. Są pewne analogie samego matematycznego opisu używanego w mechanice kwantowej, w którym mamy do czynienia zarówno z obrazem falowym, a więc oscylacji, jak i cząstek, z badaniem procesów zachodzących w mózgu, w którym zwracamy uwagę na poziom aktywności wyróżnionych obszarów i przepływ informacji pomiędzy tymi obszarami (np. w badaniach za pomocą funkcjonalnego rezonansu), oraz badań oscylacji metodami elektro lub magnetoencefalografii. Nie musimy schodzić na poziom kwantowy by uwzględniać synchronizację aktywności różnych obszarów mózgu. Zostało to dokładniej omówione w rozdziale o
manowcach umysłu.
Neurofizjolog John Eccles, fizyk matematyczny Henry Margenau, oraz filozof Karl Popper są autorami książki: "The self and its brain" (Jaźń i jej mózg). Według nich mechanika kwantowa umożliwia wpływ ducha na materię. Wiązki dendrytów (dendrony) otoczone są polami wpływającymi na zmianę prawdopodobieństw pobudzeń synaptycznych; energia jest zachowana. "Psychony", czyli kwanty psychiki, odpowiadają za zmianę pobudzeń neuronów, nie wymaga to energii. W ten sposób mózg odbiera i wypełnia rozkazy nadchodzące ze świata umysłu.
Odsunięcie problemu umysł w nieokreślone "zaświaty" prowadzi do nieskończonego regresu niczego w istocie nie wyjaśniając.
Takie podejście jest bezpłodne: istotne procesy decyzyjne zachodzą w sferze, w której nie można prowadzić badań, pojawiają się z zaświatów, ale mamy je uznać za najistotniejszą część naszego ja. Równie dobrze mógłbym uznać, że moje odbicie w lustrze jest takim niematerialnym światem, i zadawać pytania: gdzie się podziewa mój sobowtór gdy nie stoję przed lustrem?
Gdyby istniały psychony i odpowiadały za podejmowanie decyzji, sztuczna inteligencja, a szczególnie metody podejmowania decyzji, nie byłyby możliwe. Modele mózgu coraz lepiej wyjaśniają funkcje psychiczne i nie potrzebują psychonów. Nic nie wskazuje na istnienie takich tworów.
Hameroff i Penrose twierdzili, że kwantowa funkcja falowa, opisująca cały mózg jako całość, spontanicznie kolapsuje z powodu oddziaływań grawitacyjnych wytwarzając proste wrażenia. Jednak odwołanie do teorii kwantowej grawitacji, która jak na razie jest czystą spekulacją bez żadnych podstaw eksperymentalnych, niczego nie rozwiązuje.
Dlaczego z miliardów elementarnych wrażeń miałyby się tworzyć świadome wrażenia? Dlaczego opis kwantowy ograniczać tylko do mózgu? Steven Hawking idzie znacznie dalej psząc o funkcji falowej całego wszechświata.
Rozważania tego typu prowadzą nas na manowce. W mózgu nie ma miejsca na procesy kwantowe bo:
Kwantowe aspekty życia to znacznie więcej niż spekulacje na temat świadomości (Abbott, Davis i Pati, 2008)
Podsumowanie kilku propozycji rozwiązania trudnego zagadnienia świadomości i wątpliwości z nimi związanych jest w tabeli poniżej.
Teoria | Proponent | Komentarz |
---|---|---|
Dualizm | Platon, Kartezjusz, Eccles, Popper ... | Stare podejście niczego nie wyjaśniło. Wielcy dualiści już wymarli?
Nowe: psychony łącznikiem ze światem umysłu? Też nie pomaga. |
Neomisterianie | C. McGinn | Nasze umysły nie są wstanie zrozumieć tak głębokich pytań.
Skąd to wiemy? Wyjątkowo bezpłodny pogląd. |
Nie ma problemu | D. Dennett, Paul Churchland | Świat umysłu zredukowany do dyspozycji, a język "psychologii potocznej" wyeliminowany na rzecz neurofizjologicznego;
Nie ma mowy! Świat Ducha istnieje! |
Niereduktywne | Spinoza, Chalmers | Naturalistyczny dualizm: informacja ma aspekt fizyczny i fenomenalny.
To nie jest żadne wyjaśnienie! |
Panpsychizm | Seager, Rosenberg | Słaby panprotopsychizm: protofenomeny tworzą świadome doświadczenia w złożonych systemach.
Czym są i czemu nie jestem świadomy w komie? |
Kwantowe | Stapp | Mechanika kwantowa to teoria holistyczna, umysł potrzebny do redukcji funkcji falowych;
Czego można się spodziewać po takiej teorii? |
Nowa fizyka | Penrose | Myślenie wymaga procesów nie-obliczalnych, potrzebna jest zupełnie nowa fizyka.
30 lat superstrun nie wyjaśniło niczego nawet na elementarnym poziomie. Powodzenia! |
Redukcjonistyczne | Smart, Humprey, Searl | Stany mózgu są identyczne (lub identyczne co do typu) ze stanami umysłu, neurony mają 'moce przyczynowe' powodujące wrażenia.
Nie ma identyczności, ważne są relacje! Świat umysłu jest autonomiczny, mózg to tylko substrat. |
Neurobiologiczne | Crick, Koch, Taylor | Mózg 'jakoś' tworzy doświadczenia, potrzebujemy więcej szczegółów, identyfikacji 'neuronów świadomości'.
Jak rozwiązanie może pojawić się z takich szczegółów? |
Pojęcia opisujące zachodzące w mózgu procesy związane z świadomością są różnie definiowane przez różne gałęzie psychologii. Jedno z możliwych rozróżnień:
Historia odkrywania nieświadomych procesów została już częściowo przedstawiona w
2.9. Umysł, świadomość i nieświadomość.
Pełny model procesów i możliwości introspekcyjnego dostępu do nich pokaże zapewne, że nie jest to procesy dyskretny, tylko ma wiele stopni. Możemy całkiem jednoznacznie odczuwać i interpretować swoje stany mentalne, ale też możemy być ich mocno niepewni (np. Schwitzgebel 2011; Wierzchoń i inn. 2019).
Czy wrażeniom naprawdę nie można przypisać żadnej funkcjonalnej roli? Co właściwie mamy wyjaśnić?
Konieczna jest lepsza fenomenologia: czy patrząc na kolor czerwony mam istotnie inne wrażenie, niż patrząc na kolor zielony lub słysząc ton, ale skąd to wiem? Czy wie to niemowlę zaraz po narodzeniu?
Oczywiście odróżniam te wrażenia nazywając i kontrastując z innym wrażeniami, odwołując się do pamięci. Czy mógłbym to jednak odróżniać nie mając żadnego punktu odniesienia?
Tylko gdy działają mechanizmy poznawcze wiem, że mam różne wrażenia;
gdyby nie pamięć nie mógłbym powiedzieć, czy mój stan umysłowy jest taki sam czy odmienny, nie mógłbym niczego porównać.
Zdolność do odróżniania wrażeń wymaga więc na pamięci: taki kolor morski, bardzo przyjemny, jak wody na Malediwach ...
W czasie kontemplacji mogę całkiem zawiesić funkcje intelektualne i znikną wrażenia.
Czy podobne rozróżnienia i przekonania może mieć maszyna? Procesy obliczeniowe i maszyny Turinga nie są dobrą analogią dla funkcji mózgu. Mózgo-podobna organizacja modelu przetwarzającego informację w podobny sposób jak dynamiczna sieć neuronów prowadzi do funkcji umysło-podobnych. Czy artilekt (sztuczny intelekt) może być przekonany, że ma wrażenia podobne do naszych? Jakie warunki trzeba spełnić, by był o tym przekonany i byśmy uznali, że jest to uzasadnione przekonanie?
Czym jest świadomość? Wynikiem zdolności do "zdawania sobie sprawy", posiadania przekonań, że się ma wrażenia.
Nie oznacza to redukcji stanów świadomości do stanów mózgu.
Jakości wrażeń można wyjaśnić jedynie z punktu widzenia działania subiektywnych mechanizmów poznawczych.
Hipoteza: mechanizmy poznawcze są konieczne do odczuwania wrażeń, można je czasowo wyłączyć, np. w hipnozie czy w transie.
Sztuczne sieci neuronowemogą służyć jako komputerowe modele pamięci, w których każdy element (sztuczny neuron) realizowany przez fragment oprogramowania (symbolizowany przez kulkę na rysunku poniżej) oblicza swój poziom aktywacji na podstawie informacji o aktywności innych połączonych z nim neuronów, wykazują liczne cechy pamięci, które znamy z introspekcji:
Pamięć komputerowa ma niewiele wspólnego z biologiczną. Można wyróżnić dwa rodzaje pamięci trwałej:
Dwa rodzaje pamięci pomagają rozwiązać dylemat stabilności-plastyczności. Zmieniamy utrwalony obraz świata bardzo powoli (wyjątki "potwierdzają regułę", zamiast ją wymazać, argumenty są ignorowane lub zapominane), ale potrafimy zapamiętać epizody po jednym razie.
Pamięć jest własnością sieci neuronowych, pobudliwości neuronów i sprawności synaptycznych, czyli sił, z jakimi neurony mogą na siebie wzajemnie oddziaływać.
Pamięć jest nieaktywna, przechowywana w strukturze sieci, dopóki elementy tej struktury nie zostaną pobudzone. Neurony zaczynają wysyłać wiele impulsów, ich działanie zaczyna się synchronizować, a ponieważ sieć zmienia swoją strukturę w wyniku intensywnej aktywności (czyli zachodzą procesy biologiczne określane jako neuroplastyczność) to pozwala na aktualizację jej przyszłych stanów. Informacja o aktywności podsieci dającej się odróżnić od przypadkowych pobudzeń staje się dostępna w większej części mózgu, staje się treścią pamięci roboczej. Dzięki temu, że nie jest zlokalizowana możliwe są liczne skojarzenia, zapamiętanie "bogatych epizodów", różnych aspektów zdarzeń, które mogą być zapamiętane, przypominanych aspektów i sekwencji, które zakodowane są przez częściowo podobne do siebie aktywacje.
Pamięć robocza jest krótkotrwała i mało pojemna: mieści około 7±2 porcji informacji. Niewielka pojemność pamięci roboczej wynika z interferencji jednocześnie aktywnych procesów w mózgu. Powoduje to rozmywanie się, zanikanie aktywacji sieci neuronowych, przez co przestają się one odróżniać od neuronalnego szumu. Radzimy sobie z tym powtarzając lub zapisując informację, co pozwala odświeżać aktywacje pamięci roboczej i aktualizować zawartość pamięci średniotrwałej. Proces konsolidacji tej pamięci, przenieśienie informację do pamięci długotrwałej, trwa znacznie dłużej.
Podstawowe zadanie mózgu to rozpoznawanie obiektów i ocena ich wartości dla zwierzęcia.
Funkcje kognitywne można z grubsza opisać jako procesy obliczeniowe wykonywane na reprezentacjach symbolicznych; dokładniejszy opis możliwy jest na poziomie neurodynamiki; należy jednak pamiętać, że żaden opis nie wyczerpuje w pełni wszystkich własności zachodzących w mózgu procesów (podobnie jak równania hydrodynamiki nie opisują w pełni własności wody).
Rozpoznanie obiektów jest wolniejsze, konieczne jest odwołanie się do pamięci.
Funkcje afektywne są związane z reakcjami fizjologicznymi całego organizmu; rozpoznawanie jest szybkie, ale niedokładne, wystarczy by zadecydować: walka czy ucieczka.
Większość rozpoznanych obiektów nie wymaga natychmiastowej reakcji, ocena przyszłej wartości wymaga odniesienia do modelu wewnętrznego, reprezentacji siebie.
Dlaczego mamy wrażenia (qualia)? Szczur doskonale się orientuje w otoczeniu i zapewne też je ma.
Podsumowując: (węch, smak) => kora węchowa i smakowa => informacja w mózgu => szukanie skojarzeń => pobudzenie pamięci skojarzonych epizodów => aktywizacja działania i aktywizacja emocji => komentarz wewnętrzny <=> wrażenie.
Inny przykład:
widzenie za pomocą języka, lub bardziej ogólnie,
substytucja zmysłów.
Stymulacja języka informacją z kamery prowadzi do powstania najpierw chaotycznych i niestabilnych wrażeń. Mózg uczy się pamiętając powtarzające się wzorce, porównuje zapamiętane z aktualnymi, dodaje kontekst, cała reakcja prowadzi do powstania specyficznych wrażeń.
Pod wieloma względami qualia widzenia językiem są odmienne od normalnego widzenia: nie ma koloru, rozdzielczość jest niska, kontrast bardzo mały, ale orientacja przestrzenna przypomina wzrokową.
Hipoteza: wrażenia są zachodzącymi w mózgu procesami, które można opisać jako wewnętrzny komentarz, rozpoznanie niewerbalizowanych (w większości) stanów mózgu, reprezentowanych przez aktywacje pamięci roboczej.
Symbole wskazują na obiekty zewnętrzne lub wewnętrzne, na coś istniejącego w relacji do innych obiektów. Jakości wrażeń, oddzielone od samych wrażeń, na nic nie wskazują, są więc niewyrażalne. Widząc czerwony przedmiot mam wrażenia, skojarzenia związane z kolorem wynikające z zapamiętanych wcześniej sytuacji, z wiedzy, że kolor czerwony jest podobny do różowego ale nie zielonego. Całkiem inne rzeczy kojarzą się z zielonym niż czerwonym (Clark, 1996). Skupiając się tylko na kolorze mamy elementarną reprezentację wewnętrzną pobudzenia układu wzrokowego (głównie obszaru V4). Nie ma wówczas żadnego obiektu w relacji z danym wrażeniem: ten specyficzny stan mózgu można nazwać "jakością wrażenia".
Na rysunku mamy najprostszą reprezentację tego procesu: zmysły po wstępnym przetworzeniu informacji z receptorów przez pierwotną korę zmysłową udostępniają ją grupom neuronów w całym mózgu, które wzajemnie się pobudzając rozsyłają informację do różnych obszarów. Informacja w pamięci roboczej może wywołać różne skojarzenia i wpłynąć na obszary kontrolujące ruch i reakcje organizmu. W przypadku ludzi jednym z działań może być werbalny komentarz, pobudzenie płatów skroniowych i czołowych, które pobudzi symboliczne reprezentacje językowe.
Postrzegane jakości wrażeń nie da się oddzielić od funkcji, którą te wrażenia spełniają. Wrażenia smakowe są konieczne by rozstrzygnąć, co jemy i na ile jest to jadalne. Mechanizmy poznawcze muszą odnieść wrażenie - ciągłą reprezentację stanu kory smakowej i węchowej - do modelu wewnętrznego świata.
Wrażenia dotykowe mają przestrzenną naturę bo ich funkcją jest informowanie mnie o nacisku, wzrokowe i słuchowe podobnie, węchowe w niewielkim stopniu (u ludzi), a smakowe są całkiem nieprzestrzenne.
Wnioski:
Poprawiając dyskryminację stanów umysłu przez trening percepcyjny możemy zmienić odczuwane jakości wrażeń. Kształcenie słuchu, smaku, czy powonienia prowadzi do nowych jakości wrażeń.
Jest to wyniki trenowania pamięci wrażeń, zdolności do lepszego porównania (dyskretyzacji) ciągłych reprezentacji stanów mózgu.
Wewnętrzne komentowanie stanów mózgu zachodzi nieustannie: proces ten wiąże się z "utrzymanie uwagi" w języku stanów mentalnych, lub synchronizacją grup neuronów na poziomie neurodynamiki. Przez pewien czas mam wrażenie, bo stan mojego mózgu jest utrzymywany, ale brak synchronizacji neuronów lub silniejsza synchronizacja na innych bodźcach powoduje rozmywanie lub zanikanie wrażeń. Wartość danego bodźca wymaga odniesienia do reprezentacji "ja". To moje wrażenie, a nie kogoś innego, więc muszę twierdzić: "(ja) słyszę".
Oczywiście! Stany mózgu naprawdę istnieją, to fizyczne stany mózgu. Jedynie przekonanie o specjalnym stanie ontologicznym wrażeń jest złudzeniem.
Wrażenia są nieodłączną częścią naszej wewnętrznej rzeczywistości (wirtualnego modelu świata).
Poczucie tożsamości jest związane z priopriocepcją, stanem ciała (Damasio 2005; 2011).
Kontrolowanie ciała i przewidywanie rezultatów działania mięśni wymaga wewnętrznego modelu ciała, a to prowadzi do rozwoju mózgu.
Model wewnętrzny doprowadził do powstania "jestestwa" i rozważań "co by było gdyby".
Możemy trenować w wyobraźni różne reakcje.
Kontrola ciała wymaga przetwarzania większej ilości informacji niż zagadnienia intelektualne: łatwiej wygrać z Kasparowem niż słabym piłkarzem. Dlatego nie mamy robotów, które wykiwają słabego piłkarza, a mamy programy szachowe, których nikt nie pobije.
Samoświadomość wymaga konstrukcji reprezentacji "ja", swojej jaźni w jej licznych aspektach (Damasio 2011).
Fenomenologia bólu pozwala lepiej zrozumieć naturę wrażeń.
Ból nie jest tożsamy z cierpieniem.
U masochistów
ból wywołuje przyjemność. Przyjemność z jedzenia czekolady przechodzi w końcu w obrzydzenie gdy zjemy jej za wiele. Te same bodźce mogą prowadzić do całkiem odmiennych wrażeń zależnie od stanu organizmu.
Pomimo intensywnego bólu można nie odczuwać cierpienia (np. w ferworze walki). Można też zapomnieć o bólu gdy mechanizmy poznawcze zaangażowane są w inne zadania.
Wniosek: odczuwanie bólu to kwestia interpretacji przez mechanizmy poznawcze. Zwracamy uwagę na stan ciała, który wymaga szybkiej interwencji, ale jeśli są ważniejsze problemy wrażenie bólu może zostać stłumione.
Rola pamięci sensorycznej w powstawaniu wrażeń jest bardzo ważna.
Dźwięk przestrzenny wymaga przechowania przez mózg sygnału porównywanego z sygnałem docierającym do drugiego ucha.
Procesy kognitywne są konieczne do interpretacji wrażeń, powstania wrażenia dźwięku przestrzennego.
Kognitywna interpretacja stanowi nie tylko warunek konieczny do powstania wrażenia, dzięki niej jestem przekonany, że mam wrażenie.
Wynik oceny - wrażenie - jest częścią chwilowego modelu świata, ciągłą reprezentacją wewnętrzną. Mózg pyta sam siebie "co to jest" i odpowiada: przestrzeń akustyczna.
Odczuwanie reakcji organizmu jest wynikiem interpretacji stanów mózgu.
Nie można sobie wyobrazić wrażeń oderwanych do tych reakcji (Damasio, 2005; 2011).
Dalsze wnioski.
Można wyciągnąć znacznie więcej szczegółowych wniosków, brakuje jednak systematycznej fenomenologii świadomości.
Reakcje "przytomne" robota nas nie dziwią, robot postrzega i reaguje, a jego reakcje mogą być związane ze skojarzneiami, jakie podsuwa mu pamięć. Dlaczego jednak roboty nie mogłyby "zdawać sobie sprawy z tego, co się dzieje ich umysłach"?
Wymaga to innej architektury niż mają typowe komputery, utrzymywania dynamicznego czaso-przestrzennego stanu jego systemu percepcji i kontroli działania, ale nie jest to wcale niemożliwe. Krokiem w tym kierunku jest
Hector, sztuczny insekt, który ma wiele cech świadomej istoty.
Pamięć pozwala na internalizację obrazu świata, więc w mózgu takiego robota mogą zachodzić wyobrażone reakcje, z których też będzie sobie zdawał sprawę, musi więc twierdzić, że jest ich świadomy.
Skąd będziemy wiedzieć, że sztuczny system jest już naprawdę świadomy?
Podobnie jak w przypadku ludzi czy zwierząt, obserwując zachowanie.
Jeśli system ma odpowiednią architekturę, utrzymują się w nim stany wewnętrzne, ciągi myśli i wrażeń, które potrafi skomentować i uzewnętrznić, jeśli te komentarze będą miały strukturę podobną do naszych, nabierzemy przekonania, że jest naprawdę świadomy.
Można przekroczyć przepaść pomiędzy światem umysłu i mózgu, psychicznym i fizycznym!
Czy pozostaje tu jeszcze coś istotnego do wyjaśnienia?
Podobne poglądy wyraził Kevin O'Regan w referacie:
How to build a robot that feels. Szczegóły dopracowywane są w projekcie:
FEEL – A sensorimotor approach to understanding consciousness.
Dopiero po skonstruowaniu czującego robota zachowującego się w świadomy sposób nasze intuicje będą miały szanse ulec zmianie.
Jednak filozofowie na pewno będą mieli nadal wątpliwości.
Reakcje, takie jak tropizmy, nie są jeszcze oznaką świadomości. Termostaty reagują na ciepło ale to prosty proces fizyczny, nie ma tam interpretacji wewnętrznej tego co robią, "percepcji tego co się w nich dzieje", nie ma więc sensu mówić o świadomości. Z tego powodu robot działający w oparciu o program i reguły zachowania, nie jest jeszcze świadomy, chociaż orientuje się w otoczeniu i reaguje na różne zdarzenia, jest więc przytomny.
Dopiero model wewnętrzny świata i siebie w tym świecie, pozwalający na postrzeganie, zwracanie uwagi na wybrane aspekty zmiany modelu i komentowanie tego co się dzieje, umożliwia badania heterofenomenologiczne. Taki system, w którym utrzymuje się dynamiczny stan czaso-przestrzenny, a nie tylko realizowane są wyniki obliczeń, będzie mógł określić, w jakich warunkach jest czegoś świadomy, a w jakich nie.
Tendencje do wkraczania neuronauk na kolejne obszary, które są powiązane z świadomością w bardziej subtelny sposób, są wyraźnie widoczne.
Neuroteologia zajmuje się korelatami neurofizjologicznymi stanów mistycznych (d'Aquili,
Newberg, 2010).
Przeżycia mistyczne są źródłem i istotnym składnikiem wielu religii (nie wszystkich).
Tymi zagadnieniami interesowała się psychologia przeżyć
transpersonalnych, ale sama
psychologia transpersonalna
wyrosła z
psychologii humanistycznej
i na razie słabo łączy się z neuronaukami. Czy "czysta świadomość", przeżywana w pewnych stanach mistycznych, stanowi większy problem niż qualia?
James Austin jest amerykańskim neurologiem, który opublikował wiele znakomitych książek na temat medytacji Zen, w których szczegółowo analizuje mechanizmy uwagi i działania mózgu w odniesieniu do przeżyć mistycznych.
Neuroetyka uzasadnia zachowania moralne z neurobiologicznego punktu widzenia.
George Lakoff
i Mark Johnson, w książkach "Metafory, którymi żyjemy" (1980), oraz
"Philosophy in the flesh" (1999), przeanalizowali metafory dotyczące moralności.
Z tej analizy wnioskują, że zasady moralnej oceny odnoszą się w pierwszym rzędzie do zagadnień, które wpływają na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne, dobre samopoczucie.
Dobre samopoczucie psychiczne przenosi się na relacje społeczne.
Podstawą moralności jest zdolność do współ-odczuwania, empatia, a ta wynika prawdopodobnie z aktywności
"neuronów lustrzanych", pozwalających na uczenie się przez imitację i współ-odczuwanie.
Wiele przekonań jest wspólnych dla wszystkich ludzi, niezależnie od kultury:
Badania rozumienia moralności, np. testy moralnych dylematów prowadzone z ludźmi z różnych krajów pokazują też pewne różnice. W ankietach zadawano pytania takie jak te:
Decyzje w obliczu takich dylematów moralnych różnią się w zależności od osoby, ale w obrębie danej społeczności są dość podobne.
Sumienie jest oparte na zdolności do empatii i odruchów warunkowych powstałych dzięki karom i nagrodom w dzieciństwie, jednak w sytuacjach dylematów moralnych do głosu dochodzi też lokalna kultura.
Realistyczne wideo na temat dylematów moralnych:
Mind Field S2 (Ep. 1).
Największy test w historii: 2.3 mln ludzi z 130 krajów odpowiedziało na ankietę z 13 scenariuszami wypadków drogowych, w których ginęli różni ludzie i zwierzęta, można było jedynie wybierać ilu i którzy, ale nie można było im całkiem zapobiec. Wiele reakcji jest w różnych krajach podobnych. np. zwierząt nie ceni się tak jak ludzi, ale nie ma jednego uniwersalnego rozumienia moralnych zachowań. Są z grubsza 3 grupy, umownie określane jako:
zachodnie (poza Francją) i Brazylia, konfucjańskie (Chiny, Indie, Arabia Saudyjska, Egipt), i południowe - AM. Płd, Łacińskiej oraz Francja, Turcja, Maroko i Mongolia.
Różnice widoczne na wykresie są dość zaskakujące. Np. grupa południowa (w tym Francuzi) chcą oszczędzić ludzi o wysokiej pozycji społecznej, podczas gdy konfucjańska (w tym Chiny) wykazują takie preferencje w minimalnym stopniu.
Jak mają reagować autonomiczne pojazdy? Tak jak większość ludzi w danej społeczności, czy tak jak indywidualne osoby, jeśli możemy przetestować ich reakcje?
Do zagadnień związanych z moralnością i podejmowaniem decyzji wrócimy w drugiej części wykładów wstępnych.
Warto podsumować czego się nauczyliśmy z przeszłości i z rozważań filozoficznych. Początkowo były to naiwne próby tłumaczenia powierzchownych obserwacji i szukania wyjaśnień dalekich od empirycznych badań. Powstały liczne mity i wyobrażenia dotyczące powstania życia, człowieka, poszukiwania magicznych przyczyn zjawisk, których nie można było zrozumieć bez zbudowania naukowych podstaw fizyki, chemii, biologii czy rozwoju statystyki pozwalającej odróżnić rzeczywiste przyczyny od przypadkowych korelacji.
Ceną za uniwersalne możliwości uczenia się jest utrzymywanie się wielu zabobonów, wiary autorytetom zamiast sceptycznego podejścia szukającego wiarygodnych źródeł informacji. W rezultacie nadal tylko niewielka część ludzkości ma racjonalne poglądy, wiara w magię nadal jest rozpowszechniona. To co nam się wbije najwcześniej do mózgu długo w nim zalega i trudno to wyplenić.
Parę tysięcy lat rozważań filozoficznych nie przyniosło wielkiego postępu. Dopiero w ostatnich dekadach filozofia kognitywna i neurofilozofia, opierając się na danych empirycznych, staje się źródłem wiedzy dobrze zweryfikowanej i silniej związanej z rzeczywistymi mechanizmami działania umysłów.
Jednym z przewijających się tematów jest konieczność kompromisów, dylemat stabilności/plastyczności. Stabilność prowadzi do trzymania się tradycji i dominacji poglądów oraz mechanizmów społecznych, które w obliczu współczesnej wiedzy nie mają już sensu. Nie należy psuć tego, co jeszcze dobrze działa, ale warunki się zmieniają i konieczna jest adaptacja do nowej sytuacji i dobrze ugruntowanej wiedzy. Plastyczność umożliwia zmiany, uczenie się, powstawanie nowych teorii i sposobów organizacji. Ten dylemat można dostrzec na wielu poziomach, np. rozwoju nauki i nowych idei, które początkowo wydają się większości bezsensowne (teoria atomowa, kwanty, ruch płyt tektonicznych, ekologia itd).
Trzy teorie drastycznie zmieniły nasz sposób patrzenia na umysł, naturę człowieka i jego inteligencję, dostarczając narzędzi do weryfikacji hipotez i pokazując, jak natura poradziła sobie z dylematem stailności/plastyczności na różnych poziomach.
Najpierw była teoria ewolucji, o której będzie następny wykład.
Druga to rozwój neuronauk i zrozumienie sposobu działania mózgu, o czym będzie cały następny semestr.
Trzecia to modele komputerowe, ilustrujące jak działają mózgi i jak z takiego działania pojawia się wewnętrzna perspektywa, subiektywny umysł.
Zadanie:
|
Przykładowe pytania (tu dość ogólne, na egzaminie będą bardziej szczegółowe):
Dowiązania zewnętrzne:
Filozofia neuronauk (Stanford) |
Philosophy and the Neurosciences Online Resources
|
ruch po-kartezjański |
Autopoiesis |
Center for Naturalism | Naturalism.org |
Cytowanie:
Włodzisław Duch, Wstęp do Kognitywistyki. Rozdz. 6: Neurofilozofia II. Świadomość. UMK Toruń 2020.
W. Duch, Wstęp do kognitywistyki - spis treści |
Następny wykład:
A07: Umysł i ewolucja