Po cóż miałbym
podglądać cudze życie?
Czego w nim mógłbym
szukać skrycie?
Tajemnic, udziwnień, splątania,
bo to Mania kocha Frania
a on też mnie kocha szczerze
a tamtemu to nie wierzę ...
Gra pozorów ciągle trwa,
by popisać się przed ludźmi
by pokazać, żeś ciekawy
skryty, a więc głębokawy.
Wszystko piana to na fali
jeszcze szumi gdzieś w oddali
lecz już głębin moc porywa
i do swego świata wzywa.
Kroczę nocą, ciemna droga
pluski w rzece, kacza trwoga
niebo błyska, piorun grzmi
wszystko to pomaga mi.
Bytu dreszcz przeszywa mnie
spada kropla, potem dwie
idę mokry, lecz szczęśliwy,
z tej przyczyny, żem jest żywy.
Świat jest mną
a jam jest światem
nie ma granic
tajnych znaczeń.
Ta szpila, którą wtykam
każdemu z moich gości
jest jedynie przejawem
mej wielkiej miłości.
Chcę by się przebudzili,
ze złudzeń otrząsneli
by byli w pełni sobą
i by o tym wiedzieli.
Nie-pokój, miecz przynoszę
i życia utracenie
i ogień co wyplenienia
wszystko, co jest złudzeniem.
Jeśli coś robię,
robię to dla Ciebie
aby Cię dobudzić
w najprawdziwszym niebie.
W niebie tych co są cisi,
i prawdziwie ubodzy
żadnych przywiązań nie mają
więc wszystko posiadają.
Nie można im nic dać
nie można nic im zabrać
bez lęku pełni radości
żyją pełnią miłości.