Wiersze 1992-98

Przed wykładem.

Stawiam kroki; korytarz odpowiada echem.
Otwieram usta; struny głosowe wydają dźwięki.
Co ciekawego powiem tym razem?
Słucham w skupieniu.

Mój wielki mózg nie zawsze sobie radzi.
Czasami zmusza język do dziwnych wywijasów.
Trenowałem cię, biedaku, całe lata.
Nie mam do ciebie pretensji; masz swoje problemy.
Każdego roku miliony twoich szarych komórek
opadają jak zwiedłe liście.

Wiersze | Włodzisław Duch